Apostazja.info na Facebook'u

Słownikowa definicja słowa 'apostazja' brzmi 'całkowite porzucenie wiary'. Jednocześnie powszechnie używa się w Polsce tego słowa w celu nazwania czegoś nieco innego, czyli formalnego, administracyjnego wystąpienia z organizacji religijnej. Czy takie użycie słowa 'apostazja' jest poprawne? Można przecież wystąpić z Kościoła nie porzucając wiary ale można też porzucić wiarę nie występując z Kościoła. Można wreszcie porzucić wiarę i wystąpić z Kościoła jednocześnie. Jak to jest z tą apostazją?

Ksiądz bloger Artur Stopka pisząc ostatnio o znaczeniu słowa apostazja zauważył, że "wbrew pozorom, apostazja nie jest żadnym formalnym wystąpieniem z Kościoła". Słownikowa definicja słowa 'apostazja' jest dosyć jasna i oznacza całkowite porzucenie danej wiary. Kilka przykładów:

  • Słownik Języka Polskiego PWN: odstępstwo od wiary, od wyznawanych zasad lub przekonań
  • Encyklopedia PWN: apostazja [gr. apostasía ‘odpadnięcie’, ‘odstępstwo’], w katolicyzmie całkowite odejście ochrzczonego od wiary
  • Angielska Wikipedia: apostasy is the formal disaffiliation from or abandonment or renunciation of a religion by a person
  • Encyklopedia katolicka: the complete and voluntary abandonment of the Christian religion, whether the apostate embraces another religion such as Paganism, Judaism, Mohammedanism, etc., or merely makes profession of Naturalism, Rationalism, etc.
  • Kodeks Prawa Kanonicznego (kan. 751): całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej

 

Widzimy więc, że zgodnie ze słownikową definicją termin 'apostazja' odnosi się do wiary (stan duchowy, psychiczny), a nie do przynależności do Kościoła (stan prawny, administracyjny). Słownikowo, apostazja nie oznacza więc formalnego wystąpienia z organizacji religijnej, zerwania administracyjnych więzi ze wspólnotą, a oznacza tylko porzucenie wiary.

Niemniej jednak bywa tak czasem na świecie, że słowniki wiedzą swoje, a ludzie swoje. Obecnie powszechnie używa się terminu apostazja do określenia zjawiska formalnego, administracyjnego występowania z Kościoła (w polskich warunkach najczęściej katolickiego). W tym znaczeniu używają tego słowa dziennikarze, politycy, osoby życia publicznego czy duchowni.

Mamy więc do czynienia z dwoma zjawiskami, które określa się terminem 'apostazja':

  1. porzucenie wiary
  2. formalne wystąpienie z organizacji religijnej

 

Na przestrzeni ostatnich lat w polskiej prasie ukazały się liczne artykuły, w których apostazję przedstawiano głównie w świetle administracyjno-proceduralnych zmagań (z księżmi) osób, które chciały wystąpić z KRK (znaczenie drugie). Janusz Palikot ogłaszając swoje formalne wystąpienie z Kościoła nazwał to apostazją, a oświadczenie woli 'aktem apostazji' - nie odniósł się przy tym do wiary jaką wyznaje bądź też nie.

Takie nieprawidłowe, w świetle definicji słownikowych, użycie słowa apostazja wynika zapewne z tego, że porzucenie wspólnoty religijnej łączy się zazwyczaj z porzuceniem wiary. Brak jest badań statystycznych w tej kwestii, ale wydaje się, że w Polsce najczęściej z Kościoła występują ateiści i agnostycy, czyli osoby, które wiarę utraciły lub nigdy jej nie miały. Są oczywiście wyjątki kiedy z Kościoła występują osoby wierzące. Niemniej jednak osoby przechodzące na islam czy pogaństwo podpadają pod kanoniczne rozumienie słowa apostazja. Jedynie osoby przechodzącej na inne wyznanie chrześcijańskie (np. do którejś z denominacji protestanckich lub do Kościoła prawosławnego) nie można zgodnie z KPK nazwać apostatą gdyż nie porzucają chrześcijaństwa. W większości wypadków jednak realizacja drugiego znaczenie słowa apostazja połączona jest z realizacją pierwszego.

Ponieważ nie wymyślono jeszcze lepszego słowa na nazwanie wystąpienia z Kościoła jako organizacji dla wygody nazywa się je powszechnie apostazją. Słowo 'apostazja' brzmi cokolwiek tajemniczo i egzotycznie, dlatego pewnie stało się tak popularne. Prościej jest też powiedzieć, że ktoś dokonał 'apostazji' niż, że dokonał 'formalnego wystąpienia ze wspólnoty wiernych Kościoła rzymskokatolickiego'. W dzisiejszym świecie, który gdzie się da dąży do skrótów, jest to duża zaleta.

Puryści językowi mogą się na ten stan rzeczy krzywić i argumentować, że nawet Episkopat Polski w dokumencie "Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła" odróżnia apostazję od formalnego wystąpienia z Kościoła. Biskupi piszą w nim jakie dodatkowe warunki musi spełnić apostata, aby jego apostazja w znaczeniu 1) stała się formalnym odstępstwem w znaczeniu 2). Należy w tym miejscu pamiętać, że język to twór żywy, który rozwija się niezależnie od tego co sobie wymyślili językoznawcy, a słowa mogą zmieniać swe znaczenie. Nauczyciel języka polskiego i bloger Łukasz Rokicki pisze na swojej stronie:

"Ostatecznie trudno uwierzyć, że wyrazy, co do których znaczenia nie mamy obecnie wątpliwości, jakiś czas temu mogły przekazywać inne, nawet skrajnie różne niż obecnie treści. (...) Język się zmienia. Zmieniają się znaczenia słów. Zwykle zmiany te są dosyć powolne, a przez pewien czas stare i nowe znaczenia współistnieją, po czym albo oba utrwalają się w języku, albo starsze zanika, staje się archaizmem znaczeniowym, a w najlepszym przypadku zachowuje jako relikt językowy w którymś z regionalnych dialektów."

Polecam lekturę tego ciekawego tekstu, z którego można się dowiedzieć, że 'potrzeba' znaczyła kiedyś tyle co 'bitwa', a 'zbożny' tyle co 'bogaty'. Być może jesteśmy właśnie świadkami procesu językotwórczego, w ramach którego słowo 'apostazja' nabiera nowego, współczesnego znaczenia.