Apostazja.info na Facebook'u

Ponieważ staramy się obiektywnie informować ludzi zastanawiających się nad apostazją, uznaliśmy, że potrzebujemy także argumentów strony katolickiej. Dlatego na katolickim portalu www.wiara.pl zadałem pytanie "Dlaczego nie warto występować z Kościoła?". Pierwszą odpowiedzią jest poniższy tekst Boba421. Dzięki Bob!

Nie chcę, żeby ten tekst brzmiał jak kazanie, ale myślę, pisząc o sensie zostania w Kościele i wierze, niezbędne jest używanie cytatów m.in. z Biblii. Może zacznijmy w ogóle od sensu wiary, niekoniecznie katolicyzmu. Dlaczego w ogóle warto wierzyć? Najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie za św. Tomaszem „Ad Deus sit?” Czy Bóg istnieje? A dopiero później zastanowić się nad chrześcijaństwem.

Przyglądając się już starożytnym cywilizacjom, antycznym kulturom widzimy, że każda z nich miała jakieś wierzenie i jakieś bóstwo. Podkreślam, każda, żadna kultura nie powstała bez religii. Pojęcie ateizmu powstało dopiero w czasach oświecenia we Francji w wieku XVIII. I dopiero wtedy zrodził się ateizm a ludzie przestawali w cokolwiek wierzyć. Św. Tomasz z Akwinu wyjaśnia i udowadnia, że Bóg istnieje. Oto 3 Jego argumenty z wielu:

  • ogólnoludzki ład we wszechświecie,
  • celowość zjawisk i zdarzeń,
  • ogólnoludzki zmysł religijny, który już omówiłem.

Ogólnoludzki ład we wszechświecie. Owszem, można przyznać Teoria Big Bang, teoria ewolucji. Jednak naukowcy nie są do końca pewni, czy Big Bang mógł mieć miejsce. Teoria ewolucji – człowiek powstał od małpy, ale idąc dalej tym tropem, skąd zatem wzięła się małpa? Teoria Darwina wcale nie wyklucza tego, że świat stworzył Bóg. Opis biblijny stworzenia świata jest tylko przenośnią i wcale to stworzenie nie musiało trwać 6 dni. Jednak, tak mogło być. Brak oczywistych dowodów na to, że był Big Bang i brak oczywistych dowodów na to, że to Bóg stworzył świat – to właśnie esencja wiary.

Celowość zjawisk i zdarzeń. Można zrobić taką jakby „łańcuch zjawisk”. Po co słońce świeci? Żeby dostarczyć energii roślinom. Po co im ona? Żeby mogły rosnąć. Po co mają rosnąć? Żeby inne zwierzęta miały pokarm. Po co muszą mieć pokarm? Żeby żyły. A po co? Żeby człowiek mógł później spożyć ich mięso, wykorzystać futro. Taki „łańcuch” zawsze doprowadzi na końcu do człowieka. Wszystko ma cel i sens!

Każda wiara daje życiu człowieka sens. Wiele osób utrzymuje się na tym świecie tylko z wiarą. Ona otwiera wizję życia pozagrobowego, dzięki wierze człowiek wcale nie musi kończyć życia wraz ze śmiercią, ale dopiero wtedy je zacząć prawdziwie. Każda wiara miała życie pozagrobowe.

Sens cierpienia. Wierzący wie, po co ono. Żeby mógł dzięki niemu dość do życia pozagrobowego, mógł coś wybłagać u swego Boga. Bez wiary cierpienie nie miałoby sensu. I chociażby dlatego warto wierzyć.

Zastanówmy się teraz, dlaczego warto zatem wierzyć w Chrystusa.

  • Jego  misję i posłannictwo było zapowiedziane przez proroków,
  • każde proroctwo spełniło się co do joty,
  • Chrystus czynił znaki i cuda będąc na ziemi,
  • po zmartwychwstaniu widziało go ponad 500 osób,

Psalmy, prorocy, już w Raju Adamowi i Ewie była zapowiedziana Niewiasta, która zmiażdży szatanowi głowę. Psalm 22 mówi o cierpieniu Mesjasza, pieśni o Cierpiącym Słudze Jahwe z Księgi Izajasza – to się spełniło! Jest jeszcze wiele innych proroctw ST, których tu nie będę przytaczał.

Cuda Jezusa, były namacalne. A co najciekawsze, trwają do dziś! Ile uzdrowień już zanotowano w historii Kościoła? Wiele! „Twoja wiara cię uzdrowiła” mówi Jezus do jednego z uzdrowionych. Wiara może nawet wyleczyć! Ale musi być to naprawdę mocna i solidna wiara.

Po zmartwychwstaniu widziało go wiele osób. Wiele także jest objawień Boga lub jego świętych w naszych czasach: Lourdes, Fatima, orędzie o Bożym Miłosierdziu skierowane do św. Siostry Faustyny. Te i wiele innych świadczy o trwałości i sensie wiary w Chrystusa.

„Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć Apostołów i zabrał głos w Radzie: Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Bo niedawno temu wystąpił Teodas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem.”
Dz 5,34-39

Ta nauka pochodzi od Boga, bo trwa niezmiennie 2000 lat, ciągle jest młoda i ma coraz więcej zwolenników i wyznawców. Zawsze po uzdrowieniu Jezus mówił: Idź w pokoju, twoja wiara cię uzdrowiła”. Tak więc wiara, może wszystko, nawet góry przenosić!

W Kościele działa ciągle Duch Święty. Czy to był przypadek, że pontyfikat Jana Pawła I trwał tylko 33 dni, a Jana Pawła II 27 lat? Nikt chyba nie powie, że to „tylko” dlatego, że Albino Luciani był słabego zdrowia. W roku wyboru na papieża miał 66 lat!

To jedyna wiara, która ma swojego Boga przy sobie – ukrytego pod postacią Chleba! Dla wątpiących polecam książkę Jana Pawła II „Przekroczć próg nadziei” i dopiero po tej lekturze zastanowić się, czy naprawdę warto wystąpić z Kościoła.

Wiem, że to brzmi jak kazanie, ale innych dowodów nie ma! I tak wielu nie wierzy i pozbawia się  wizji życia pozagrobowego, pozbawia się widzenia sensu cierpienia. To ważne dla każdego człowieka.

Mam nadzieję, że się zastanowicie czytając ten tekst.

Bob421

Czytelnicy, jakby co to piszcie: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Nie jestem księdzem, jestem tylko katolikiem:-)